Pisząc „wirusowe” nie mam na myśli zarażanie czymkolwiek innych użytkowników portalu Facebook, a wialowe treści które lotem błyskawicy będą przekazywane dalej na Facebooku, przy okazji promując Twoją stronę internetową.
Zainteresowany? Zaczynajmy więc.
By zastosować tą metodę niezbędne będzie posiadanie trzech rzeczy: strona internetowa na WordPress, wtyczka do WordPressa
Social Locker, oraz wartościowy z perspektywy użytkownika materiał. Może to być np. wartościowy i interesując wpis na blogu, filmik, czy np. ebook. Musi to być naprawdę konkret, który ludzie będą chcieli przeczytać czy zobaczyć. W moim przypadku jest to ebook:
Ebook: 5 sposobów na darmowy i skuteczny e-marketing w małej firmie, do pobrania którego za darmo gorąco Cie zachęcam. Wtyczka Social Locker do pobrania jest w dwóch wersjach darmowej i płatnej. Płatna opcja oczywiście daje więcej możliwości, jeśli chodzi o tworzenie wiralowych treści w stosunku do darmowej. O różnicach i możliwościach, między jedną a drugą jeszcze napiszę. Dobra wiadomość jest taka, że można przetestować opcję płatną przez 7 dni. Wykupienie dożywotniej licencji kosztuje 27$. Jeśli umiejętnie wykorzystasz to narzędzie, o czym zaraz napiszę, może to być jedne z najlepiej zainwestowanych 27 dolców w Twój marketing; promowanie strony internetowej, czy fanpaga na Facebooku.
Chodzi o to, że jako „wynagrodzenie” za Twoją wartościową treść, chcesz by użytkownik udostępnił na Facebooku link, który Ty wskażesz (możesz wybrać również Twitter, Linkedin czy G+) . To jaki link sobie wybierzesz, zależy od Ciebie, wpisujesz co chcesz. Pozwól, że pokażę Ci jak to działa na swoim przykładzie. Poniżej masz zrzut z mojej strony oferującej e-booka:
Jak widzisz, mojego ebooka można pobrać całkowicie za darmo, pod warunkiem: należy udostępnić wpis. W wersji płatnej wtyczki Social Locker możemy wymagać udostępnienia, w darmowej opcji możemy tylko wymagać kliknięcia „Lubię to”. Udostępnienia mają jednak dużo „większą moc” i dają ogromne darmowe zasięgi.
Efekt kuli śnieżnej, którą ciężko zatrzymać.
Tworzy się efekt kuli śnieżnej. Udostępniony przez użytkownika wpis widzą jego znajomi, jest szansa, że któryś z nich również go udostępni. Spirala się nakręca. Algorytmy Facebooka widzą, że Twoja treść jest udostępniana, dlatego Facebook za darmo promuje Twój fanpage w kolumnie „Polecane strony”.
To wszystko „widzi” Google, który świetnie indeksuje strony, które są chętnie udostępniane na Facebooku. Tak było w przypadku mojego artykułu :
Pompki. 8- tygodniowy trening w domu dla początkujących. który na frazę „pompki” w ciągu 3 dni wskoczył na pierwszą stronę w Google. Bez żadnego pozycjonowania. Warto jeszcze taki wpis, czy ebook promować płatną reklamą na Facebooku. Ja na reklamę wpisu o pompkach wydałem 14 zł, dzięki czemu reklamowy post dotarł do 57 000 ludzi, z czego 7000 weszła na moją stronę. Poniżej zrzut z ekranu z mojego konta reklamowego na Facebooku:
Jak widzisz tani i piekielnie skuteczny marketing jest możliwy, jeśli masz jakieś pytania lub chcesz abym Tobie pomógł zostaw komentarz.
pisałeś coś więcej o tych wtyczkach?
o jakich?